ZalogujUżytkownikHasło
Zaloguj mnie automatycznie przy każdej wizycie    
Rejestracja
Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum Ogólnopolski Klub Miłośników Kolei w Zielonej Górze Strona Główna » Historia Węzła Żadgańskiego

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Wspomnienia Eugeniusza Wysockiego z lat 1945-48.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andrzej
Prezes Generalny OKMK


Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/20
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Sob 20:48, 18 Sie 2007    Temat postu: Wspomnienia Eugeniusza Wysockiego z lat 1945-48.

Wspomnienia Eugeniusza Wysockiego z lat 1945-48.

"W miesiącu lipcu 1945 roku zostałem oddelegowany wraz z kilkoma pracownikami PKP Służby Mechanicznej z DOKP Lublin do DOKP Wrocław. Po przyjeździe do Wrocławia na dworzec Nadodrze-dalej pociągi nie kursowały z tego dworca-poszliśmy pieszo na dworzec Główny, przy którym mieściła się Dyrekcja Wrocławska w stanie organizacyjnym.

Podczas przejścia przez miasto widzieliśmy ogrom zniszczeń: ulice puste w gruzach, z rozbitych domów na skwerkach świeżo usypane groby, krzyże wstawione, zrobione z gałęzi drzew.

Tu można było stwierdzić co zdziałała zawierucha wojenna. Widmo i upiór tak krwawy i niszczycielski, że wobec tego pokłosia śmierci, masowo organizowanych mordów i zgliszcz, żywo jeszcze stojących przed naszymi oczyma, bledną najdziksze okrucieństwa minionych wieków wypisanych krwawymi zgłoskami na kartach historii ludzkości.

Po zgłoszeniu się w DOKP oznajmiono nam, że węzeł kolejowy w Żaganiu jest jeszcze nie obsadzony i musimy tam się dostać celem przejęcia pracy od Władz Radzieckich. W tymże samym dniu, pociągiem gospodarczym, odjechaliśmy do Legnicy i dalej okrężną drogą przez Rokitki i Niegosławice, ze względu na pozrywane mosty na rzece Bóbr.

Węzeł kolejowy w Żaganiu obsadzony był przez wojsko transportu kolejowego. Dyrekcja Wojskowa na cały Dolny Śląsk mieściła w Żaganiu z pułkownikiem Ładodo na czele. Początkowo DOKP Wrocław nie miała żadnego wpływu na eksploatacje należących do niej linii kolejowych, był to okres organizacyjny. Dopiero w miesiącu sierpniu zaczęli przybywać pracownicy z różnych dyrekcji kolejowych- przeważnie byli to pracownicy niewykwalifikowani. Dobór pracowników na stanowiska fachowe był bardzo trudny, przeważnie brak było maszynistów,ślusarzy,tokarzy itp. Czas naglił aby się zorganizować tak, aby w chwili nadejścia zarządzenia, przejąć prace od Wojsk Radzieckich.

Ponieważ byłem pracownikiem służby mechanicznej, wspominam o organizacji parowozowni. Naczelnikiem parowozowni został Hałat Jan, jego zastępcą Klauziński Felix, starszy dyspozytor Wysocki Eugeniusz, kierownik biura Zalewa Antoni. Dział wagonowy Pilus Jan, naprawa bieżąca parowozów Plocker Aleksander. Dalej w miarę napływu ludzi organizowany był zespół drużyn parowozowych i warsztatowych.

Stan parowozowni: Obrotnice wyminowane, brak wjazdu na stanowiska remontowe do parowozowni. 9 parowozów wyminowane palenisko, nie nadające się do naprawy-poszły na złom. Wieża ciśnie3ń i wodociąg wyburzone kompletnie. W warsztacie żadnych narzędzi, jedna tokarka w 805 zużyta.

Narzędzia którymi posługiwali się radzieccy kolejarze- ci zabrali z sobą podczas odjazdu.

Z macierzy małymi grupkami w dalszym ciągu napływali pracownicy aby odbudować Ziemię Dolnośląską. Wśród tych pierwszych szli kolejarze, by rozpocząć dla swego Narodu i Państwa dzieło odbudowy. Bardzo pilną sprawą była odbudowa moralna człowieka. Ostatni kataklizm pozostawił straszliwe zniszczenia także i w dziedzinie ducha, co między innymi wyraża się przede wszystkim tym, że niestety, nie wszyscy przyjechali w szczerych zamiarach dźwignięcia wspólnie z nami ciężaru naszych zadań. Długoletnia niewola zrobiła swoje, na szczęście był to nieduży odsetek. Montaż życia gospodarczego, bez sprawnie działającego transportu, a głównie kolejnictwa, był nie do pomyślenia w ogóle, a w szczególności na tutejszych terenach. Sprawne funkcjonowanie wielkiej i skomplikowanej aparatury kolejowej. Wszystko zależało od działania i ustawienia mechanizmu i od należycie zharmonizowanej pracy w czasie i przestrzeni, funkcji poszczególnych zazębiających się wzajemnie elementów konstrukcyjnych, które wyrażają sie w przewiezionych pasażero-i tono kilometrach. Nasz transport kolejowy, jako nieodzowny warunek odbudowy Kraju, wysuwał się na czoło najistotniejszych spraw natury państwowej, szczególnie tu an Zachodzie, gdzie pod adresem Polski na terenie międzynarodowym powątpiewano co do zdolności zagospodarowania tych ziem-odpowiedzią był czyn. Powaga tego stanu rzeczy nałożyła na ans obowiązek całkowitego oddania sie tej wielkiej grze, w której stawką był honor i przyszłość Narodu.

Wysiłek tych, którzy tu przybyli prawie pieszo nie poszedł an marne.

w dniu 20 sierpnia 1945 roku, zgodnie z rozkazem generała Rumiencewa i ministra Kolei Rabanowskiego, przejęliśmy całkowicie obsługę kolei od Władz Radzieckich. Prawie wszyscy radzieccy naczelnicy podnosili kwestie niedostatecznej obsady polskiej na posterunkach i wyrażali wątpliwość co do przygotowania polskich kolejarzy do objęcia służby w tak krótkim czasie.

Istotnie braki w polskim personelu w stosunku do obsady radzieckiej były bardzo znaczne, a w szczególnie w służbie parowozowej trzeba było nie mało wysiłku aby nie dopuścić z tego powodu do przesunięcia terminu objęcia kolei. Ambicja i zrozumienie doniosłości tej sprawy, a jeżeli dodamy bardzo ciężkie warunki wyżywienia i zamieszkania, to naprawdę trzeba było wielkiego samozaparcia aby sprostać w wykonaniu podjętego zadania. Chodziło bowiem nie tylko o formalne wykonanie polecenia przejęcia kolei, lecz także o wykazanie zaradności i zdolności polskiego kolejarza, że i tu na Zachodzie damy sobie radę i opanujemy sytuację. Mnie osobiście przypadło przyjęcie od kolejarzy wojsk radzieckich warsztatu napraw oraz taboru mocno sfatygowanego, wymagającego głównych napraw. Jedyny ratunek w początkowej fazie łatanie braków parowozowni przejściowymi parowozami z transportów wojskowych z obcych terenów i sąsiednich węzłów.

Rozpoczęła się ciężka praca. Naprawa parowozów odbywała się na torach odkrytych bez kanałów, trzeba było na brzuchu pełzać pod spód parowozów, aby dokonać potrzebnej naprawy, bez względu na pogodę, porę dnia i nocy i roku. Mróz, deszcz i noce dawały się mocno odczuwać na zdrowiu w czasie naprawy. Wodociąg i wieża ciśnień kompletnie zniszczone, przy pomocy lokomobil ściągniętych z pola, zasilano wodą z rzeki miasto i kolej. Nie lepsze było zasilanie parowozów w terenie, a do obsługi mieliśmy odcinki z Zagania do Węglińca, Lubska, Tuplic, Mużakowa, Jeleniej Góry, Legnicy, Głogowa. Nie rzadkie były wypadki, że wysłany parowóz wracał po kilku dniach, gdzie był wykorzystywany przez sąsiednie węzły. A jednak pociągi ruszyły, ożyły płuca organizmu państwowego, by nieść po stalowych szynach wymianę dóbr, by pobudzać do życia wszelkie gałęzie przemysłu i ośrodki pracy przemysłowej, przetwórczej i gospodarczej. Nie było wówczas mowy o określonych godzinach pracy, odpoczął parę godzin dalej do pracy. Żyliśmy przez kilka miesięcy sposobem prawie skoszarowanym przy ulicy kolejowej w kilku budynkach. Ulica Dzierżyńskiego byłą odgrodzona zagrodą z drutu kolczastego, za którą poruszało się tylko wojsko- z czasem, stopniowo ulice były odgradzane w kierunku miasta. Odważni robili wypady w pole w poszukiwaniu niewykopanych kartofli aby zaspokoić wymogi żołądka.

Po kilku miesiącach został zorganizowany Związek ZZK, pierwszym zadaniem którego było staranie się zaopatrzenia pracowników w żywność. Zorganizowano przyzakładowe stołówki. Stołówkę przy parowozowni prowadziła Ułanowicz Aniela, produkty zakupowano prywatnie w innych miejscowościach oraz korzystaniem z punktu zaopatrzenia we Wrocławiu. Prezesem ZZK był Zalewa Antoni.

Na przełomie roku 1945-46 została otwarta piekarnia prywatna i sklep mięsny, który prowadził ob.Begier z Poznańskiego. W roku 1946 "Społem" przystąpiło do organizowania zaopatrzenia miasta Żagania w artykuły pierwszej potrzeby. Organizacja kierował w początkowej fazie ob.Podstolski Józef jako delegat z Centrali Społem. Na miejscu kierownictwo zostało powierzone ob.Panasikowi Aleksandrowi-fotografie pierwszych pionierów Spółdzielni załączam. (niestety nie posiadam fotografii-paavlo83)

Moja praca społeczna:

W miesiącu maju 1946 roku na międzypartyjnym zebraniu PPR i PPS powierzono mi organizacje rad narodowych wszystkich szczebli w powiecie żagańskim. Pierwsze posiedzenie Wojewódzkiej Rady Narodowej we Wrocławiu odbyło się 8.V.1946r. o charakterze przeważnie organizacyjnym.

Przed przystąpieniem do samego tematu należy na chwilę zatrzymać się nad pytaniem w jakich warunkach i w jakim czasie zostały zorganizowane Rady Narodowe w powiecie żagańskim. Okoliczność ta jest ważna przy ocenie dotychczasowych prac terenowych Rad Narodowych. Tu przypomnieć wypada, że po upadku Niemiec na wiosnę 1945 roku na Dolny Śląsk przyszły pierwsze ekipy z Centralnych województw wysłane przez Rząd dla zorganizowania administracji lokalnej i objęcia kierownictwa i osadnictwa wiejskiego. Nie mogło być mowy o zorganizowaniu w terenie naszego powiatu Rad Narodowych. Wówczas na tym terenie nie było jeszcze społeczeństwa polskiego. Nieliczne jednostki dopiero były w stadium organizacji, wszystko działo się jeszcze pod znakiem wojennym, a właściwa akcja osiedleńcza zaczęła się dopiero w drugiej połowie 1946 roku. Do miejscowych autochtonów przybyli ludzie z różnych środowisk i warunków, byli to zza Buga i z Zachodu, a także i województw centralnych. Ludność, która się tu osiedliła stanowiła dość dużą różnorodność, musiało więc upłynąć trochę czasu aby mogli się tu zadomowić, aby nastąpiło zapewnienie bezpieczeństwa publicznego (były wypadki zabójstw), uruchomienie komunikacji drogowej, odbudowa przynajmniej częściowa rolnictwa, przemysłu, by nastąpiło przynajmniej częściowe przywiązanie osadników do nowych miejsc pracy, utworzenie sobie warunków pracy i warunków bytu.

W maju 1946r., w skromnym gronie, zostało utworzone tylko Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Żaganiu w skład którego weszli:

Przewodniczący:

Wysocki Eugeniusz PPS

Członkowie:

Błaszczak Michał PPR (1-szy sekretarz)

Góralski Mieczysław PPR

Kasperczak PPR

Zalewa Antoni PPS

Rada Miejska i terenowe organizowane były dopiero w drugiej połowie 1946 roku. Brak środka lokomocji utrudniał prace w terenie tak podczas organizacji rad, jak również przy nawiązywaniu kontaktów z osadnikami w załatwianiu różnych inwestycji, sporów itp. Jeżeli w jedną stronę udało się okazyjnie zajechać na miejsce, to powrót niejednokrotnie odbywał się pieszo z sekretarzem Fipkiem Stanisławem. Z czasem napływu ludności został zorganizowany Inspektorat Szkolny w Żaganiu. Szkolne budynki były zajęte przez wojsko, dopiero interwencja Pełnomocnika Rządu i moja u Marszałka Rokosowskiego w Legnicy, dalą rezultaty stopniowego zwalniania budynków szkolnych przez wojsko.

Była zorganizowana Komisja Osiedleńcza w skład której weszli Przewodniczący Samopomocy Chłopskiej ob.Sikorski, sekretarz PPR tow.Błaszczak Michał, Przewodniczący Osadników Wojskowych Niemiec Kazimierz z Prezydium PRN Wysocki Eugeniusz.

Zadaniem Komisji Osiedleńczej było czuwanie nad prawidłowym rozdziałem inwentarza to jest: koni, krów, uprzęży itp. oraz załatwianiem skarg i zażaleń osadników. W Prezydium PRN pracowałem społecznie. Ponieważ jednocześnie pracowałem na PKP niejednokrotnie praca moja trwała do 20 godzin na dobę-noc na PKP, dzień w Radzie Narodowej. W roku 1948 w miesiącu wrześniu, na sesji PRN w Żaganiu poprosiłem o zwolnienie mnie z mandatu przewodniczącego PRN motywując to, że praca na dwu stanowiskach tj. PKP i PRN na dalszą metę jest niemożliwa-prośba moja została przyjęta. Na stanowisko przewodniczącego został wybrany ob.Popiel Stanisław mnie zaś powierzono dalszą pracę w PRN jako przewodniczącego Komisji Komunikacji i Drogowej. Ogółem w PRN przepracowałem 19 lat. ZA prace swoją zostałem odznaczony Orderem Sztandaru Pracy II kl.

Wysocki Eugeniusz"

Powyższe wspomnienia Pana Eugeniusza Wysockiego udostępnił mi Pan Jan Drożdż wieloletni maszynista i instruktor pracujący niegdyś w lokomotywowni Żagań, dziś wypoczywający na emeryturze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ogólnopolski Klub Miłośników Kolei w Zielonej Górze Strona Główna » Historia Węzła Żadgańskiego Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional




fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Regulamin